Niedawno dzieliliśmy się z Wami naszą wiedzą z zakresu mechanizmów regulujących odpowiedź na stres i tym jak uważnie słuchając ciała możemy rozwinąć w sobie umiejętność skutecznego radzenia sobie z codziennymi, trudnymi sytuacjami (jeżeli umknął Ci nasz artykuł, to tutaj go znajdziesz). Dzisiaj chcieliśmy przyjrzeć się zjawisku pobudzenia autonomicznego układu nerwowego na najwcześniejszych etapach, bo już w trakcie rozwoju dziecka. Okazuje się bowiem, że trudne emocje, które mogą towarzyszyć nam w ciąży mogą mieć bezpośredni wpływ na rozwijające się potomstwo. Celem naszej publikacji jest zachęcenie kobiet w tym szczególnym okresie, jakim jest ciąża, żeby zadbały o siebie, bo przedstawimy tutaj jasne dowody – szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
Okres ciąży nie jest łatwy. Często od lekarza słyszymy, że powinnyśmy o siebie dbać – dobrze się odżywiać i odpoczywać. Świadomość, jak to co jemy (tak posiłki, jak i leki) wpływa na płód jest dosyć powszechna. Unikamy owoców morza, serów czy alkoholu. Organizm kobiety przechodzi szereg zmian, a my szykujemy się na przyjście potomstwa i martwimy się czy z pewnością będzie zdrowe. Oczywiście nie jest to okres oderwany od innych trudnych sytuacji prywatnych – możemy martwić się pracą, bliskimi, finansami, koniecznościom poddawania się procedurom medycznym, czy brakiem odpowiedniego wsparcia. Istnieją publikacje, które pokazują, że na tych wczesnych etapach ciąży nasze dzieci już współodczuwają wszystkie nasze bolączki. Stres kobiety aktywuje nie tylko jej własny układ nerwowy, ale również powoduje pobudzenie autonomicznego układu nerwowego (czyli tego, którego czynności zachodzą bez udziału naszej woli a reguluje np. oddychanie, pracę naszego serca, czy układu trawiennego) rozwijającego się organizmu1,2. Dochodzi tutaj do aktywacji kilku różnych szlaków. Produkowana jest kortykoliberyna, która stanowi jedną z wielu substancji wpływających na regulację łaknienia i snu, a jej wysoki poziom prowadzi m.in. do zaburzeń układu sercowo-naczyniowego, czy rozwinięcia się reakcji lękowych1. Wydziela ją podwzgórze, a ta następnie trafia do przesadki, stymulując uwalnianie hormonu adrenokortykotropowego. Ten transportowany jest do nadnerczy i stymuluje produkcję glikokortykosteroidów. Kora nadnerczy zaczyna wydzielać kortyzol, natomiast rdzeń nadnerczy noradrenalinę i adrenalinę. Hormony intensywnie wydzielane w organizmie matki trafiają do jej krwiobiegu i przenikają przez łożysko. Biologia uzbroiła łożysko w mechanizmy, które na krótką metę bronią płód przed wywołaniem u dziecka analogicznych reakcji stresowych. Produkuje ono 11-ß-HSD2 – enzym, który przemienia kortyzol w formę, która nie ma tak agresywnego działania na płód1. Niestety nie jest to obrona, która da radę wszystkim trudnym emocjom. Jeżeli mamy do czynienia z bardzo silną sytuacją stresową i długotrwałym pobudzeniem autonomicznego układu nerwowego, to może to prowadzić do nieprawidłowego rozwoju (np. zaburzeń oddechowych bądź kardiologiczych płodu, czy do niskiej masy urodzeniowej), ale nawet do przedwczesnego porodu czy poronień. Płytszy oddech matki, który jest jednym z objawów stresowych sprawia, że dziecko otrzymuje mniej tlenu, co w konsekwencji również wpływa na rozwój jego układu nerwowego.
Między 15 a 20 tygodniem ciąży gwałtownie rośnie liczba komórek mózgowych3. Oś Podwzgórze-Przysadka-Nadnercza rozwija się między około dwudziestym drugim tygodniem życia płodu a 2 rokiem życia dziecka. Zmiany w jej funkcjonowaniu długofalowo mogą być groźne w skutkach i prowadzić do zaburzeń psychicznych, żywieniowych, czy chorób sercowo-naczyniowych. Istnieją badania sugerujące, że ten wpływ może być również bardziej pośredni i oddziaływać nawet na mikroflorę dziecka1. Niemowlęta rodzą się z praktycznie sterylnymi jelitami i w ciągu kilku pierwszych godzin po porodzie rozpoczyna się proces kolonizacji, gdzie kluczowe dla rozwoju dziecka jest zbudowanie bogatego ekosystemu, a źródłem mikroorganizmów jest organizm matki. Istnieją badania, które sugerują, że już w fazie prenatalnej bakterie jelitowe razem z krwią przenikają do płodu1. Stres zaburza układ nerwowy, ale i immunologiczny oraz mikroflorę, a to w konsekwencji może wpłynąć na równowagę mikrobiologiczną pochwy i jelit kobiety. Badania na myszach i małpach pokazują negatywne skutki, szczególnie jeżeli stres miał miejsce w późnej fazie ciąży4–6. Co więcej wykazano również, że silny płacz dziecka i kolki również zmniejszają stabilność i różnorodność mikroflory7,8. Wydaje się więc, że dbając tylko o to co jemy, a zaniedbując odpoczynek możemy niechcący doprowadzić do rozregulowania nie tylko naszego układu nerwowego, ale również odpornościowego i mikroflory, co w następstwie może odbić się na ogólnym zdrowiu dziecka. Oczywiście proces dbania o siebie najlepiej kontynuować również po porodzie. Przez pierwsze dwa lata obserwowana jest u dzieci ciągła komunikacja między jelitami, mózgiem, osią Podwzgórze-Przysadka-Nadnercza i układem odpornościowym. To sugeruje, że jest to czas kluczowy. Niezliczona ilość czynników poporodowych wpływa na mikrobiom niemowlęcia i ma związek z jego rozwojem neurokognitywnym i społeczno-emocjonalnym, dlatego tak ważne jest zadbanie w miarę możliwości o brak zakłóceń w ramach tych układów szczególnie właśnie na tym etapie życia dziecka9. Zarówno karmienie piersią, jak i wrażliwe rodzicielstwo mogą działać ochronnie i wspierać neurorozwój niemowląt.
Słuchając ciała…
Jak radzić sobie ze stresem w ciąży? Tutaj również wszystko zaczyna się od słuchania ciała. Potrzebujemy wyłapać początkowo subtelne sygnały jakie nam wysyła, informując o tym, że potrzebuje powrotu do równowagi – mogą to być bóle głowy i mięśni, przewlekłe zmęczenie, wzmożona potliwość, czy problemy ze snem. Wydaje się kluczowe, żeby nie ignorować tych znaków, tylko rzeczywiście wykorzystać ten czas jak najlepiej dla siebie i dziecka. Oczywiście często łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale zawsze można sięgnąć po pomoc. Może to być wsparcie najbliższej osoby i zwyczajna rozmowa. Czasami potrzebna jest pomoc specjalistów – zabiegi dedykowane przyszłym mamom, a w tym np. wizyta u fizjoterapeuty. Ponieważ ruch jest świetnym remedium na stres, warto skonsultować, jakie ćwiczenia są dla nas wskazane. Fizjoterapia i osteopatia mogą nam pomóc w redukcji nagromadzonych napięć i łagodzić takie fizyczne dolegliwości jak obrzęki nóg, żylaki, hemoroidy, bóle pleców czy nietrzymanie moczu. Razem ze specjalistą fizjoterapii uroginekologicznej możecie zadbać o prawidłowe napięcie mięśni dna miednicy, co w konsekwencji pomaga usprawnić poród, zmniejszyć potencjalny ból a nawet wpłynąć na prawidłowe ułożenie się dziecka. Nasza przychodnia oferuje również zajęcia „Świadomy ruch i oddech do porodu”, które prowadzone są przez położną Izabelę Dembińską.
Na koniec przypominamy, że stres krótkotrwały sam w sobie absolutnie nie jest zły. Jest to naturalna, obronna reakcja naszego organizmu, ułatwiająca nam przetrwanie, dlatego naszym celem nie powinno być paniczne unikanie tej emocji. Problem się zaczyna, gdy mamy do czynienia z jego chronicznym występowaniem. Tutaj wpływ już mieć możemy i wskazane jest, żeby ten stres redukować. Wszystkim mamom życzymy jak najwięcej chwil spokoju i motywacji do stawiania swojego zdrowia na pierwszym miejscu oraz z czułością przypominamy, że nie muszą być w tym trudnym dla nich momencie same.
1. Beijers R, Buitelaar JK, de Weerth C. Mechanisms underlying the effects of prenatal psychosocial stress on child outcomes: beyond the HPA axis. Eur Child Adolesc Psychiatry. 2014;23(10):943-956. doi:10.1007/s00787-014-0566-3
2. Koss KJ, Gunnar MR. Annual Research Review: Early adversity, the hypothalamic–pituitary–adrenocortical axis, and child psychopathology. J Child Psychol Psychiatry. 2018;59(4):327-346. doi:10.1111/jcpp.12784
3. Ackerman S. The Development and Shaping of the Brain. In: Discovering the Brain. National Academies Press (US); 1992. Accessed April 28, 2024. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK234146/
4. Bailey MT, Lubach GR, Coe CL. Prenatal stress alters bacterial colonization of the gut in infant monkeys. J Pediatr Gastroenterol Nutr. 2004;38(4):414-421. doi:10.1097/00005176-200404000-00009
5. Jiménez E, Marín ML, Martín R, et al. Is meconium from healthy newborns actually sterile? Res Microbiol. 2008;159(3):187-193. doi:10.1016/j.resmic.2007.12.007
6. Jiménez E, Fernández L, Marín ML, et al. Isolation of commensal bacteria from umbilical cord blood of healthy neonates born by cesarean section. Curr Microbiol. 2005;51(4):270-274. doi:10.1007/s00284-005-0020-3
7. de Weerth C, Fuentes S, Puylaert P, de Vos WM. Intestinal Microbiota of Infants With Colic: Development and Specific Signatures. Pediatrics. 2013;131(2):e550-e558. doi:10.1542/peds.2012-1449
8. Pärtty A, Kalliomäki M, Endo A, Salminen S, Isolauri E. Compositional development of Bifidobacterium and Lactobacillus microbiota is linked with crying and fussing in early infancy. PloS One. 2012;7(3):e32495. doi:10.1371/journal.pone.0032495
9. Brennan PA, Dunlop AL, Smith AK, Kramer M, Mulle J, Corwin EJ. Protocol for the Emory University African American maternal stress and infant gut microbiome cohort study. BMC Pediatr. 2019;19(1):246. doi:10.1186/s12887-019-1630-4